Ludziom można sprzedać wszystko. Dosłownie wszystko...
Dawno temu na WOSie moi koledzy z klasy zrobili reklamę TV sprzedającą... powietrze. Było powietrze o zapachu kwiatów, gór i potu Małysza, bo był wtedy na niego boom. Rozwinęłą się ta reklama w coś więcej, zatem przy okazji zrobię kolegom reklamę, bo całkiem fajną działalność artystyczną prowadzą.
Wracając do tematu. Jak zrobić łatwą kasę na ludziach nie pojmujących technologii?
Sprzedać im technologię, którą można wytworzyć w dwa dni, za 700-800 zł sztuka. Mowa o cudownym oprogramowaniu do wykrywania zdrad i nie tylko o nazwie SpyProf . . Cudo to jest keyloggerem z opcją robienia screenshotów dostarczanym na pamięci USB. Nie jest to unikalny cud techniki, rynek zachodni ma tego pełno, ale otoczka marketingowa zwiazana z zawodem detektywa pozwala wcisnąć niezły kit. Oto mamy cudowny program, który rach ciach możemy zainstalować na cudzym Windowsie i logować jego aktywność. I na pewno się nie skuma :P. Szczególnie kiedy zabraknie mu miejsca na dysku zapełnionym screenshotami jego pulpitu.
Swoją droga ciekawe czy zdołali zapewnić, że program jest niewidoczny w menadżerze zadań. Nie zdziwiłabym się gdybym go tam ujrzała XD.
I pomyśleć, że tyle można zarobić na zwykłym keyloggerze. Wystarczy sprzedać 3-4 miesięcznie, zapłacić ZUS, podatki i już ma się parę stów w kieszeni. Nic tylko pogratulować autorom inwencji i przyzwoitego marketingu :P
Takie akcje inspirują mnie do wzięcia się za robienie gierek na iPhony czy inne Androidy. Zawsze to jakaś możliwość skromnego zarobku. Bo kantów typu wspaniały program SpyProf nie mam sumienia robić. Ale polecam wszystkim osobom z naturą kanciarza lub dyplomem marketingowca o rozważenie rozprowadzania magicznych programów do szpiegowania/podsłuchiwania/wykradania haseł. Prawdopodobnie da się zrobić na tym niezły biznes, a już na pewno biznes małym kosztem.
PS. testuję nową skórkę, ale nie wiem co z tego będzie
0 komentarze:
Prześlij komentarz